poniedziałek, 8 marca 2010

niech każdy pamięta, że dzisiaj jest święto

Pogodny wieczór. On i ona w pięknym wnętrzu, on podaje jej kieliszek wina i pyta:
- Kochanie, co byś chciała na 8 marca? Brylantową kolię, futro z norek, willę na Lazurowym Wybrzeżu..?
- Kochanie, pragnę jedynie wieczoru z tobą i twojej miłości.
- Cięcie! - krzyknął reżyser. (*)


Nie wiem, drogie Panie, na co możecie liczyć: kolie, futra czy wille ;-)
ale podejrzewam, że wystarczyłaby taka deklaracja:

i nawet byście później oferenta nie rozliczały zbyt skrupulatnie ze złożonych obietnic :-)

Jeśli jednak nie możecie liczyć ani na brylanty, ani na podobne deklaracje, to życzę Wam - i sobie - przynajmniej tego, żeby otaczający nas panowie chociaż na tyle stanęli na wysokości zadania, żeby nie unikać dzisiaj naszego wzroku i nie przemykać chyłkiem obok, z rozterką widoczną w każdym geście:
„Wspomnieć o dzisiejszym święcie, czy nie wspominać?”
[Jeśli przed Bożym Narodzeniem czy Wielkanocą można życzyć wszystkim dookoła, nawet nieznajomym, „Wesołych Świąt”, to można też chyba powiedzieć dwa miłe słowa do znajomej kobiety w dniu jej święta?]



Miłego świętowania!


Na deser wierszyk Danuty Gellnerowej:

8 marca

Chodzą dziś panowie po mieście,
bo dzisiaj jest ósmy marca - nareszcie!
Chodzą ci wąsaci i ci z brodami,
i gładko wygoleni, i ci z baczkami.
I wysocy, i niscy, i grubi, i chudzi.
Chłopcy także biegają, żaden się nie nudzi.
A w kwiaciarniach od rana:
w doniczkach, papierze i celofanach
fiołki, stokrotki i róże,
bukiety małe i duże...
Panowie, dość! Chłopaki, stop!
Naprawdę już dość fiołków, stokrotek i róż!
Teraz róbcie sami bukiety
z tego, co najbardziej lubią kobiety:
z ukłonów, z uśmiechów i uprzejmości,
a za to, żeście czasem byli niegrzeczni —
przeproście!



ps
Im dłużej żyję na tym świecie, tym mniej mnie ta męska okołoświąteczna nieporadność złości, a więcej bawi i może nawet odrobinę… rozczula ;-)
[Starzeję się po prostu...]



(*) Czy ten dowcip bardziej ośmiesza kobiety, mężczyzn czy po prostu… UKŁAD?

2 komentarze:

Czytelniku!
Oddaję Ci kawałek mojej podłogi - możesz zatańczyć, ale raczej nie zrywaj parkietu [no chyba, że naprawdę MUSISZ] ;-)
aalaaskaa