poniedziałek, 7 stycznia 2008

ha!


Jedna z moich koleżanek studiowała chemię i fizykę, więc trochę ją pomęczyłam i już wiem, że moje ciało nie wymienia elektronów na prawo i lewo z czym popadnie. Uff! Ale to wcale nie znaczy, że moje elektrony zostaną ze mną na zawsze, bo mogą się zamienić miejscami z innymi elektronami np. kiedy dotknę naelektryzowanych ubrań lub innych przedmiotów.
Czy to nie dziwne? – Być może składam się z fragmentów wszystkich naelektryzowanych rajstop, klamek, spodni, bluzek itede, z którymi się zetknęłam.
A co, jeśli pewnego dnia spojrzę w lustro i zobaczę CYBORGA?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelniku!
Oddaję Ci kawałek mojej podłogi - możesz zatańczyć, ale raczej nie zrywaj parkietu [no chyba, że naprawdę MUSISZ] ;-)
aalaaskaa