poniedziałek, 28 września 2009

lepsze państwo? – tylko z aalaaskąą :-)


Wpadłam dziś na kolejny pomysł racjonalizatorski, którego wdrożenie – IMO – usprawniłby i podniosło jakość naszego państwa.
Jak wszystkie GENIALNE (skromnie mówiąc) pomysły, ten też jest OCZYWISTY.

Zanim jednak przejdę do sedna, zapytam, czy zgadzacie się ze mną, że bardziej szanujemy to, za co zapłaciliśmy bezpośrednio, prosto z własnego portfela?

I większy wysiłek wkładamy w realizację zadań, których konsekwencją mogą być straty finansowe, prawda?

A więc jedyny sensowny sposób na przeprowadzanie wyborów (np. parlamentarnych czy prezydenckich), do których wyborcy podejdą poważnie, MUSI zakładać wprowadzenie opłat za możliwość oddania głosu.

I – żeby była jasność – nie chodzi o jakieś kwoty zaporowe, które do wyborów dopuściłyby tylko ludzi zamożnych, ale o opłatę w wysokości umiarkowanej (ale nie symbolicznej).


Pomyślcie o tym chwilę, a na pewno przyznacie mi rację.

serio, serio


ps
Pomysł objawił mi się podczas rozmowy z groover
Thx groover :-)

niedziela, 27 września 2009

nierzetelny opiekun


Napisała do mnie uczennica gimnazjum z informacją, że w jej szkole dostęp do mojego bloga jest blokowany przez program Opiekun Ucznia, a uzasadnienie zastosowania tej blokady brzmi: „pornografia”.
Moja reakcja: „Ożeż q...!”
Nie upieram się przy twierdzeniu, że mój blog powinien być lekturą obowiązkową dla dzieci i młodzieży, a nawet – bez trudu żadnego – mogę się zgodzić na to, żeby dostęp do niego był blokowany w szkolnych pracowniach komputerowych, ale fakt, że uzasadnienie brzmi właśnie TAK, trochę mnie RUSZA.
I obawiam się, że napiszę do autorów tego programu i zażądam jego zmiany.
Jest tylko jeden mały problem.
Ze strony producenta dowiedziałam się, że Opiekun blokuje:
strony zawierające pornografię
epatujące przemocą
strony neonazistowskie
propagujące narkotyki
satanistyczne lub werbujące do sekt
strony z czatami
komunikatory takie jak Gadu-Gadu, Tlen, ICQ, itp.

A problem polega na tym, że jakoś nic mi nie pasuje do mojego bloga.
Na co by tu się zdecydować?

Chyba zażyczę sobie opisu: „strony werbujące do sekt”.

Werbunek rozpocznę już wkrótce ;-)



ps

Jeśli znacie kogoś, kto pracuje w firmie SoftStory, to miejcie się na baczności! Być może macie do czynienia właśnie z tym geniuszem, który znalazł na moim blogu pornografię!

pps

Trochę podejrzewam, że doszukali się tej pornografii w texcie o performance
więc dzisiaj wrzucę coś równie pornograficznego.
PATRZCIE:

środa, 23 września 2009

idealna piosenka na środę


...albo na środek nocy, kiedy praca jakoś nie chce się skończyć, więc ma się ochotę wszystko rzucić, podeptać i pójść w siną dal, żeby sprawdzić czy tam nie jest bardziej kolorowo...


Indios Bravos
"Drogi"

wtorek, 22 września 2009

ręka w górę, kto się zastanawiał...

...czy po raz kolejny napiszę o kolejnym ogłoszeniu żałoby narodowej?


Napiszę.
Tylko na wejściu ustalmy, że nie ma potrzeby oskarżać mnie o brak serca, współczucia dla ofiar i ich rodzin oraz czegoś tam jeszcze, czego być może faktycznie nie mam, ale o braku czego na pewno nie można wnioskować na podstawie mojego stosunku do problemu ogłaszania żałoby narodowej.
Oczywiście, jeśli ktoś musi (bo inaczej się udusi) – niech oskarża. Na zdrowie.
Ale proszę przy tym pamiętać, że mój text ma naprawdę niewiele wspólnego z wypadkiem w kopalni Wujek, podobnie, jak niewiele wspólnego z tym wypadkiem ma ogłoszona i obchodzona właśnie żałoba. A że znikomość związku wypadek-żałoba wykazała już ta osoba, która żałobę odroczyła w czasie, żeby mogły odbyć się takie imprezy jak np. EuroBasket, Dożynki Prezydenckie w Spale czy chociażby Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Weteranów (wymienione ze względu na zaje-ą nazwę), to ja już nie muszę.
Mam do powiedzenia/napisania tylko tyle, że jeśli wprowadzenie żałoby narodowej można dowolnie odraczać, to ja mam myśl racjonalizatorską (i domagam się patentu oraz gratyfikacji od państw, które również zechcą się zracjonalizować) – proponuję wprowadzenie jednego (lub trzech, jeśli to konieczne) dnia w roku specjalnie na obchody żałoby narodowej.
A zjawiska godne podobnej celebry niech naród sam sobie wybiera.
Na przykład poprzez audiotele.

niedziela, 20 września 2009

remanent w różowościach


Któregoś pięknego dnia, niedawno, spojrzałam na różowe wstawki na „marginesie” i poczułam, że w tej [tj. tamtej] chwili, NATYCHMIAST, muszę usunąć wiersz Piotra Macierzyńskiego.
Pamiętacie?
Tak? No to Wam przypomnę:

* * *
podobno 20% Polaków
nie rozumie tego co czyta

chuj z nimi


Dlaczego go usunęłam?
Bo z całą jaskrawością uświadomiłam sobie, że żyjemy w najgłupszym z możliwych systemów – choć lepszego chyba nie ma – a mianowicie w demokracji, w której decyduje większość, a nie JAKOŚĆ.
Zważywszy mnogość wyborów, z łatwością mogę sobie wyobrazić, że tą decydującą większość utworzą ci, którzy nie rozumieją nie tylko tego, co czytają, ale i tego, co się dzieje wokół nich.
I właśnie oni urządzą mi świat.

A im dokładniej przyglądam się rzeczywistości dookoła, tym częściej zadaję sobie pytanie, czy to już aby nie nastąpiło.

Chciałabym móc stwierdzić, że mnie to nie dotyczy.
Chciałabym powiedzieć:
chuj z nimi
i pójść swoją drogą.
Ale trochę się boję.

A mój strach rośnie, kiedy przyglądam się pokoleniu, które nas tutaj zastąpi.
Zostali nabici w butelkę już na starcie – większością z nich nie interesują się ani rodzice, ani żadna instytucja, która powstała w tym celu, żeby się interesować.

Wiecie co mi ostatnio uświadomiły dzieciaki mojego brata?
Że zajęcia informatyczne w podstawówce i w gimnazjum uczniowie tych szkół mają tylko przez dwa lata i tylko raz w tygodniu, a religię - począwszy od przedszkola, a skończywszy na szkole średniej - dwa razy w tygodniu...

I jak tu powiedzieć:
chuj z nimi?

Na wojnę w Afganistanie natychmiast znalazły się pieniądze, a na to, żeby dzieciakom zapewnić lepszą edukację – nie.

Dlaczego na to pozwalamy?


A może puenta powinna brzmieć:
Skoro na to pozwalamy, to... chuj z nami!
?




ps

Pana Piotra i jego twórczość nadal lubię

piątek, 18 września 2009

VETO! VETO! VETO!


Dzisiaj rano Marek Starybrat i Anna Dziewit z Zetki poprosili słuchaczy o cytaty z "głupich piosenek" i ja wcale nie przeczę, że są na świecie głupie piosenki – i niektóre z nich nawet zacytowano – ale żeby dorzucić do nich tę:



i nabijać się ze słów:

Dzień dobry
Kocham cię
Już posmarowałem tobą chleb


albo:

Bo chodzi o to by od siebie
nie upaść za daleko
Nawet jeśli czasem między nami wykipi mleko


trzeba mieć jakieś ubytki w zwojach mózgowych.

Howgh!

czwartek, 17 września 2009

szukam witamin


Boudoir się bardzo spodobał.
M.in. mojej mamie.
I pracowej koleżance [tak, używam go na dzień], która obwąchuje mnie na dzień dobry i na do widzenia, mówiąc, że zakochała się w tym zapachu i nie może się powstrzymać.
Mnie, niestety, podoba się - eufemistycznie mówiąc/pisząc - średnio.
Ale czy to mnie zniechęciło do zakupów przez Internet?
Ha!
W odpowiedzi zdradzę tylko, że dosłownie przed chwilą kupiłam stół i 4 krzesła w wirtualnym salonie meblowym oraz pierdylion drobiazgów w sklepie dla plastyków. A paczki z bielizną, książkami, kosmetykami i biżuterią powinny już być w drodze.
Doprawdy nie wiem dlaczego, ale jest coś pociągającego w tym oczekiwaniu na skutek moich działań:
Na ile towar będzie zgodny z opisem i fotografią?
Czy w ogóle będzie (bo zamawiam ostatnio w nieznanych mi sklepach)?
Jak bardzo będzie mi żal straconych pieniędzy?
itede
itepe


Może ktoś się orientuje, czy pomagają na to jakieś witaminy?
;-)



ps
Zakochałam się ostatnio w głosie, który wokalistka zespołu Biff - Anna Brachaczek - wyemitowała w piosence Pies1.
Szkoda tylko, że nie ma dobrego tekstu do wyśpiewania -> jedno świetne zdanie:
Zaśnij spokojnym psem i zaufaj na komendę
to raczej za mało...
No chyba, że ja się nie znam.

A że się nie znam, to pewne ;-)