wtorek, 19 sierpnia 2008

akty miłości


Znów mi się to przydarzyło. Nie mogłam się wprost oderwać od książki. I na koniec dostałam prezent od jej autora – zakończenie, którego się nie spodziewałam aż do chwili, gdy stało się nieuniknione. A zakończenia, których się nie spodziewam, które nie są podobne do żadnego z wymyślonych podczas lektury wariantów, to prawdziwe białe kruki.
Mimo to nie wiem czy powinnam polecać Waszej uwadze „Akty miłości” Elii Kazana, bo one są z deka nieprzyzwoite. Ostrzegam.
O kim jest ta książka?
O kobiecie, która szuka kogoś, kto nią pokieruje, kto jej powie co powinna robić i jak ma żyć. O kobiecie tak pięknej, że każdemu facetowi staje na jej widok. O kobiecie tak słabej, że ulega męskim żądzom i wciąż szuka silnego męskiego ramienia, na którym mogłaby się oprzeć. O kobiecie tak silnej, że – jak trawa – podnosi się, gdy ją podepczą.
I o mężczyznach, którzy wciąż ją rozczarowują.
O czym jest ta książka?
O tym, co się dzieje, kiedy ktoś oczekuje od innych, że zaplanują mu życie. O losach miłości, którą się zaniedbuje. O życiu kobiet w męskim świecie. O tradycjach dobrych i złych. O tym, że dawanie nie gwarantuje otrzymania. I – jak co druga książka od czasów Freuda – o tym, że w dzieciństwie rodzą się demony, z którymi później trzeba walczyć.
Gdyby ktoś się podjął ekranizacji tej książki, to z równą łatwością mógłby nakręcić film pornograficzny i dramat psychologiczny – w zależności od punktu widzenia.
Mnie zainteresowała dlatego, że od zawsze intrygują mnie książki, których autorzy – faceci – usiłują wczuć się w kobiecą psychikę. Zazwyczaj nie wychodzi to jakoś super przekonująco, a czasem jest totalnie do kitu. Zawsze jednak dowiaduję się czegoś nie tylko o męskich wyobrażeniach na temat kobiet, ale też o męskich obsesjach, lękach i oczekiwaniach, co może być mniej lub bardziej ciekawe.
W przypadku „Aktów miłości” jest bardziej :-)

1 komentarz:

  1. Dziękuję bardzo! Szukałam jakiejś dobrej recenzji, bo uwielbiam książki i właśnie buszuję po allegro szukając czegoś extra, potrzebowałam jakiejś podpowiedzi czy warto kupić "Akty.."-teraz wiem że warto. :-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku!
Oddaję Ci kawałek mojej podłogi - możesz zatańczyć, ale raczej nie zrywaj parkietu [no chyba, że naprawdę MUSISZ] ;-)
aalaaskaa