środa, 5 grudnia 2007

szczyt braku poczucia czasu


Kiedy wróciłam – wyczerpana intelektualnie i psychicznie - z ZAKŁADU (podoba mi się to słowo i ostatnio właśnie tak nazywam moje miejsce pracy ;-)), postanowiłam odreagować poprzez drzemkę.
Obudziłam się i zerwałam z łóżka niewiadomoczemu przerażona, spojrzałam na wyświetlacz wieży i zobaczyłam, że jest 4.57.
Byłam pewna, że jest RANO, a ja mam do zrobienia mnóstwo rzeczy, które są mi potrzebne do pracy w zakładzie...
Dopiero po chwili, w której pomyślałam, że mam to gdzieś (a pomyślałam dokładnie gdzie ;-)), dostrzegłam na wyświetlaczu literki PM...
Było popołudnie, a ja spałam mniej niż pół godziny.

ZDECYDOWANIE powinnam w końcu dotrzymać słowa i chodzić spać o normalnych godzinach, żeby nie sypiać w dzień i nie fundować sobie takich przeżyć.
Może jutro mi się to uda? ;-)

Dobranoc wszystkim, którzy grzecznie teraz śpią.
I tym, którzy śpią niegrzecznie - też ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelniku!
Oddaję Ci kawałek mojej podłogi - możesz zatańczyć, ale raczej nie zrywaj parkietu [no chyba, że naprawdę MUSISZ] ;-)
aalaaskaa