środa, 14 listopada 2007

skrzywione filtry


Chyba każdy już widział ten obrazek:

i wie, że małe dzieci wcale nie widzą na nim pary w miłosnym uścisku, tylko 9 delfinów.
Oczywiście, wszystko do czasu obejrzenia filmu dla dorosłych, albo... osobistego zaangażowania się w te sprawy ;-) z kimś bardziej doświadczonym.

Jest to kolejny dowód na to, że nie widzimy świata takim, jakim naprawdę jest – widzimy tylko to, co jest zgodne z naszymi doświadczeniami albo z tym, co zaprząta nasze myśli.

Nie sądzę, żebyśmy mieli jakiś naturalny instynkt, który – bez żadnej ingerencji/inspiracji z zewnątrz – podpowiedziałby nam jak uprawiać seks (i że warto ;-)).
Magdalena Samozwaniec (de domo Kossak) opowiada w swojej autobiografii o nieuświadomionych kobietach, które dostawały obłędu w noc poślubną, bo małżonek domagał się od nich takich strasznych rzeczy...

Analogicznie, nie rodzimy się ze specjalnym ośrodkiem w mózgu, który odpowiada za dostrzeganie w ludziach potworów czyhających na cudze potknięcia – musimy go sobie wyhodować.
Brak zaufania do ludzi rodzi się na gruncie bolesnych doświadczeń, zawodów i traum.
Ale czy to znaczy, że traumatyczne przeżycia automatycznie usprawiedliwiają podejrzliwość, przyjmowanie postawy obronnej i kłucie wszystkich dookoła zjeżonymi kolcami?
Nie.
Bo można szerzej otworzyć oczy i zobaczyć, że nasze założenia czasem prowadzą nas na manowce - nie wszystko kończy się tak, jak się spodziewamy i nie wszystko jest takie, jakie nam się wydaje.
Czasem trzeba zobaczyć całość, bo skupianie się na szczegółach bywa mylące.

Zupełnie jak... O, tutaj:

;-)


ps
Jeśli ktoś się dotąd uchował i rysunku z delfinami nie widział oraz/lub ma problemy z odszukaniem na nim owych delfinów, to powinien pomyśleć o wizycie u specjalisty. I to jak najszybciej, bo kiedy już wszystkie plamy w teście Rorschacha będą mu się kojarzyły z seksem, to będzie trochę za późno... ;-)
Dla osób z silną obsesją seksualną – uniemożliwiającą zobaczenie delfinów – specjalna podpowiedź:

I życzenia miłego leczenia ;-)


pps
Przypomniał mi się stary, naprawdę stary, dowcip:
Psychoanalityk pokazuje klientowi kółko i pyta, z czym mu się ten rysunek kojarzy. Klient mówi, że z seksem.
Psychoanalityk pokazuje mu kwadrat, a on znowu twierdzi, że rysunek kojarzy mu się z seksem.
Itede.
Aż zirytowany psychoanalityk nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Panie! Pan jest całkiem, absolutnie i nieodwracalnie ZBOCZONY!
A klient na to:
-Ja??!! A kto mi te wszystkie świństwa pokazywał??!!

4 komentarze:

  1. hej mam 40 lat ,i chyba musze sie leczyc . Dzieki za podpowiedz ,bo nigdy bym sie tych delfinow nie doszukala. ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm...
    Może jednak lepiej mieć skojarzenia z seksem niż z zimnymi rybami? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. aalaasko...przybiegłam na Twój nowy adres:) co do delfinków, to nie uświadamiałam sobie swojej obsesji;) Chciałabym dać to mojej 4letniej córze do zobaczenia, ale obawiam się że mogłabym być oskarżona o prewersję ;) dla swojego spokoju nie dam... miłego wszystkiego aniołku
    korni

    OdpowiedzUsuń
  4. korni: Ja też zawsze miałam ochotę te delfinki na jakimś dziecku przetestować...
    Nie zrobiłam tego tylko z braku dziecka ;-) ale nie będę burzyć Twojego spokoju zachęcaniem do testów na córce. Musimy uwierzyć specjalistom "na słowo" :-)
    A co Tobą? Potrzebna była podpowiedź czy sama zobaczyłaś delfiny?

    Niezależnie od stopnia obsesyjności - serdecznie witam w nowym miejscu :-)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku!
Oddaję Ci kawałek mojej podłogi - możesz zatańczyć, ale raczej nie zrywaj parkietu [no chyba, że naprawdę MUSISZ] ;-)
aalaaskaa