poniedziałek, 24 sierpnia 2009

sparing płci


odin...

maamaa: Przynieś gwiazdora i to popraw...
aalaaskaa: ???

To mógłby być nawet ciekawy konkurs audiotele:

Co miała przynieść aalaaskaa:
a) Clinta Eastwooda
b) Świętego Mikołaja
c) Śrubokręt?

Wątpię, czy sama bym odgadła, gdyby nie efekty wizualne – maamaa pokazywała niestabilną rączkę od czajnika, którą należało dokręcić śrubokrętem gwiazdką.
Dokręciłam.

dwa...

Do zrywania owoców w mojej rodzinie zawsze służyli mężczyźni, a zadaniem kobiet było ich przetwarzanie. Tak się DOTYCHCZAS przedstawiał tradycyjny podział obowiązków w temacie „przetwory”, ale powszechnie wiadomo, że tradycja ginie w narodzie, brat już z nami nie mieszka, a tata tymczasowo nie nadaje się do użytku, więc poszłyśmy po zdobycz same – ja i matka.

Rozstawiam pod brzoskwinią drabinę (taką malarską, drewnianą i ciężką jak sumienie Osamy bin Ladena) i sapę:
aalaaskaa: Nie wiem jak długo jeszcze pociągnę, skoro mam ciągle za chłopa robić!
maamaa [filozoficznie]: No cóż, albo trzeba prać kalesony albo za chłopa robić...
aalaaskaa [stanowczo]: To ja już wolę raz w roku drabinę rozstawić!

tri...

Do mojego taty ciągną pielgrzymki odwiedzających, a wśród nich pojawiła się również moja chrzestna, której nie widziałam od bardzo dawna. Chrzestna przy każdej okazji dopytuje się o moje zamążpójście i bardzo szybko okazało się, że akurat ta tradycja wciąż jest kultywowana ;-)
W reakcji na tradycyjne pytanie chrzestnej, opowiedziałam jej rozmowę z maamąą pod brzoskwinią i drabiną, a chrzestna na to:
Chłopy już teraz kalesonów nie noszą.”
I powiedziała to absolutnie serio, jakby chciała mnie pocieszyć/uspokoić.
Zaprawdę powiadam Wam, strasznie duże zasoby swojej silnej woli zużyłam na to, żeby powstrzymać się od pytania: „Naprawdę??? A onuc też już nie używają?”

ps
czetyrie...

Największym zmartwieniem mojego taty w szpitalu było to, że miał dolać płynu do chłodnicy w moim samochodzie i tego nie zrobił...
I co to teraz [czyli wtedy] będzie???” – padło dramatyczne pytanie.
Ano nic. Znalazłam w necie obrazek z silnikiem mojego autka i odpowiednim opisem, znalazłam w garażu odpowiedni płyn i sama wykonałam tę strasznie skomplikowaną i jakże męską czynność.
Trwało to znacznie krócej niż robienie przetworów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelniku!
Oddaję Ci kawałek mojej podłogi - możesz zatańczyć, ale raczej nie zrywaj parkietu [no chyba, że naprawdę MUSISZ] ;-)
aalaaskaa