niedziela, 2 listopada 2008

niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie... (2)


Jestem tak uzależniona od pisania bloga, że żal mi wszystkich wymyślonych i nienapisanych postów. Mogłabym zgoła żałobę po nich nosić ;-)
Ewidentnie nie chodzi o to, żeby coś komuś przekazać, bo regularnie to zaglądają tu trzy osoby na krzyż, więc to tylko NAŁÓG w najczystszej formie. Jeszcze nie przysłonił mi wszystkich pozostałych dziedzin życia - skoro wciąż nie piszę WSZYSTKIEGO, co mam ochotę napisać (bo zajmuję się czymś innym) - ale kto wie, co będzie w przyszłości...
Stadium mojej choroby jest już jednak na tyle zaawansowane, że czytając powieść Tatiany Tołstoj pt. „Kyś”, a konkretnie fragment:

(...)Immanuel Kant zdumiewał się dwóm rzeczom: prawu moralnemu w piersi i gwiaździstemu niebu nad głową. Jakże takie coś trzeba rozumieć? A tak, że człowiek jest skrzyżowaniem dwóch otchłani, tak samo bezdennych i tak samo niedosięgalnych: świata zewnętrznego i świata wewnętrznego. I podobnie jak wszystkie świecidła, komety, mgławice i reszta ciał niebieskich porusza się zgodnie z prawami słabo nam znanymi, ale ściśle określonymi – (...) tak samo i moralne prawa, mimo całej naszej niedoskonałości, są ustalone, nakreślone diamentowym rylcem w annałach sumienia! Ognistymi literami w księdze żywota! I choć ta księga ukryta jest przed naszymi krótkowzrocznymi oczami, choć tai się w dolinie mgieł, za siedmioma wrotami, choć pomieszane są jej karty, alfabet dziwaczny i niezrozumiały, ale mimo wszystko istnieje(...)! Świeci nawet nocą! Życie nasze (...) jest poszukiwaniem owej księgi, bezsenną drogą w głuchej puszczy, błądzeniem po omacku, wreszcie odkryciem niespodzianym!

w pierwszej kolejności pomyślałam o tych przypadkowo zaglądających na mój blog osobach, które w wyszukiwarki wpisują frazę: „niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie” (siódme miejsce na liście najczęściej występujących fraz w wejściach z wyszukiwarek) i trafiają... kulą w płot.
Prawie mi ich żal, bo wyobrażam sobie, że dręczy ich niepewność, co też filozof miał na myśli, rozemocjonowani i pełni nadziei klikają wyszukany odnośnik, a potem... trafiają na mój blog i spotyka ich srogi zawód.
Tymczasem Tatiana Tołstoj wyjaśnia wszystko prosto i zrozumiale dla wszystkich.
Mam nadzieję, że od dzisiaj kierowani do mnie przez wyszukiwarki internauci będą wreszcie usatysfakcjonowani wyjaśnieniami ;-) A jeśli nie, to zawsze mogą przeczytać „Krytykę praktycznego umysłu” Kanta :-) - najlepiej w oryginale, bo np. mnie długi czas zastanawiało dlaczego w jednych tłumaczeniach omawiany cytat przybiera formę:

Dwie rzeczy napełniają moje serce wciąż nowym i wciąż rosnącym podziwem i szacunkiem, im częściej i trwalej zastanawiam się nad nimi: niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie.


a w innych:

Dwie rzeczy napełniają umysł coraz to nowym i wzmagającym się podziwem i czcią, im częściej i trwalej się nad nimi zastanawiamy: niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie.

Co Kant miał napełnione podziwem: umysł czy serce?

Zaliczony na studiach lektorat z niemieckiego prawie się na mnie obraził, więc w końcu poszukałam oryginału (całej „Krytyki...” nie czytałam, niestety, ani w oryginale, ani w tłumaczeniu – może się jeszcze w przyszłości poprawię, ale na pewno nie w najbliższej ;-)) i znalazłam coś takiego:

Zwei Dinge erfüllen das Gemüt mit immer neuer und zunehmender Bewunderung und Ehrfurcht, je öfter und anhaltender sich das Nachdenken damit beschäftigt: Der bestirnte Himmel über mir, und das moralische Gesetz in mir.


a das Gemüt oznacza jednocześnie umysł, uczucie, duszę, serce, usposobienie i charakter. Gdyby Kant chciał napisać serce, napisałby das Herz, a gdyby chciał napisać umysł, to napisałby der Geist (rozum – der Verstand).

Wciąż zastanawiam się, co odróżnia umysł od serca, ale to już zupełnie inna historia.

3 komentarze:

  1. heh,jestem jedną z internautów, którzy wpisali frazę Kanta i 'przypadkowo' trafili na Twojego bloga... ale nie powiem, że mnie spotkał srogi zawód :) Dziękuję za Twój wpis, bo nie tylko pomógł mi w zrozumieniu aforyzmu, ale także udowodnił, że nie wszystkie blogi są głupie i bezmyślnie pisane ;) powodzenia w dalszym pisaniu! pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czesc, mozesz dodac mnie do listy osób, które szukając rozwiniecia slow kanta natrafily na Twoj blog ;). Bardzo zaciekawil mnie cytat w orginale i rzeczywisci odrobine zminialoby to jego znaczeni. Jestem Ci wdzeczna, za tak wnikliwe podejcie do tematu, teraz ja mam zamiar dowiedziec sie czegos wiecej na temat Kanta,
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również tu trafiłam przez przypadek, jednak Twój wpis przeczytałam:)
    POzdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku!
Oddaję Ci kawałek mojej podłogi - możesz zatańczyć, ale raczej nie zrywaj parkietu [no chyba, że naprawdę MUSISZ] ;-)
aalaaskaa