środa, 13 maja 2009

post głównie o wyobraźni i legislacji (czyli o tym, co w real life rzadko idzie w parze)...


...oraz o wampirach (które w real life występują zgoła częściej niż dobre prawo)


9 miejsce na liście najczęściej występujących fraz w wejściach z wyszukiwarek zajmuje w statystykach tegoż bloga: „ćwiczenie wyobraźni”.
No to poćwiczmy wyobraźnię jeszcze raz – posiłkując się serialem „True Blood”.

Załóżmy, że wampiry naprawdę istnieją. Załóżmy, że mogą się odżywiać syntetyczną krwią, aczkolwiek niekoniecznie ją lubią. Załóżmy, że zakładają swoją partię i walczą o prawa dla wampirów – a konkretnie o równouprawnienie.
Pytanie brzmi: czy przyznajesz wampirom takie same prawa, jakie mają ludzie?

Dodatkowe założenia:
Wampiry mogą się napić z człowieka, nie zabijając go i nie zmieniając w wampira.
Wampiry są ładne.
Krew wampirów działa na ludzi leczniczo i pobudzająco.
Wampiry potrafią rzucać na ludzi urok (zahipnotyzować).
Wampiry czasem zabijają ludzi, a ludzie - wampiry.
Wampiry są silne, szybkie i niebezpieczne (jak niektórzy ludzie).


Czy Ty przyznał(a)byś wampirom takie same prawa, jakie mają ludzie?






Przeczytałam książkę „Martwy aż do zmierzchu” Charlaine Harris, na podstawie której powstał scenariusz pierwszego sezonu serialu „True Blood”. I nie będę nikogo trzymała w niepewności, tylko od razu napiszę: SERIAL LEPSZY.
Aczkolwiek w jednym aspekcie gorszy.
Otóż w książce NAPISANEJ PRZEZ KOBIETĘ główna bohaterka, Sookie Stackhouse, w finale SAMA radzi sobie z polującym na nią wielokrotnym mordercą i nie są jej do tego potrzebni przedstawiciele odmiennej płci i odmiennych ras. Natomiast w serialu, do którego scenariusz zasadniczo NAPISAŁ MĘŻCZYZNA, mężczyźni zewsząd (no, trochę przesadziłam, bo było ich tylko/aż dwóch) przybywają na ratunek i sprawiają wrażenie, że bez nich Sookie nie dałaby sobie rady.
Dobrze, że chociaż pozwolili jej wbić szpadel w szyję zabójcy... ;-)

1 komentarz:

  1. Jak słusznie wielokrotnie zauważałaś - wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna wolność drugiego.
    Przyznając wampirom takie same jak ludziom prawa od razu ograniczamy ich działanie tyko do czynów legalnych i zakładamy, że nie wolno im - jak ludziom - zmuszać kogoś do zrobienia czegoś wbrew woli. Czyli jeśli ktoś nie chce, żeby mu utoczyć trochę krwi, to wampiry muszą to uszanować i wara im od takich osób. Ale nic nie stoi na preszkodzie, żeby wysysali krew z ochotników. Skoro są Honorowi Dawcy Krwi to mogą być i Honorowi Dożywiacze Wampirów, nieprawdaż? :)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku!
Oddaję Ci kawałek mojej podłogi - możesz zatańczyć, ale raczej nie zrywaj parkietu [no chyba, że naprawdę MUSISZ] ;-)
aalaaskaa