sobota, 6 listopada 2010

nic nowego

Oznajmiono mi niedawno, że jestem nienormalna.
Fakt, nie jest to informacja ani zaskakująca, ani odkrywcza.
Wiedziałam-ci-ja to wcześniej. A jużci.
Diagnoza takowa to dla mnie nie pierwszyzna, ale już przyczyna jej wystawienia – i owszem.
Oto bowiem, co napisał Feliks W. Kres [czyli Witold Chmielecki, notabene numerologiczna 11]:
"Czytelnik (…) zupełnie olewa pojedyncze zdania; nie docenia ich, pojedyncze zdania wręcz wiszą mu kalafiorem – bo też i trzeba być wariatem, by w prozie fabularnej rozkoszować się brzmieniem pojedynczych zdań; nikt normalny tego nie czyni."

Taaa…

Cytat pochodzi z „Galerii złamanych piór”, czyli książkowego wydania felietonów Kresa na temat "Jak nie należy pisać książki" [można je też przeczytać TUTAJ], a ja nawet w tych felietonach znalazłam kilka pojedynczych zdań, których brzmieniem się rozkoszowałam…

Łomatko!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytelniku!
Oddaję Ci kawałek mojej podłogi - możesz zatańczyć, ale raczej nie zrywaj parkietu [no chyba, że naprawdę MUSISZ] ;-)
aalaaskaa