środa, 15 kwietnia 2009

żałobniczka mimo woli


Czy ja muszę pisać, że kiedy niemiłościwie nam panujący prezydent po raz kolejny w nieuzasadnionych okolicznościach ogłosił trzydniową żałobę narodową, to mnie po raz kolejny opadły ręce, czy jest to już oczywista oczywistość?
A żeby nie było, że jadę po prezydencie, bo go nie lubię (aczkolwiek to, że go nie lubię jest najprawdziwszą prawdą), dodam jeszcze, że na rozporządzeniu prezydenta, wprowadzającym żałobę narodową, musi być kontrasygnata premiera i nasz równie niemiłosiernie panujący Donaldu Tusku takową złożył. I nawet nie próbował ograniczyć tej żałoby do jednego dnia (może bym wtedy siedziała cicho?), bo zbytnio martwił się o się o swój imidż i jest zbyt ciepłą kluchą, żeby coś takiego zrobić. I dodam tylko, że JA WIEDZIAŁAM, ŻE TAK BĘDZIE (aczkolwiek uparcie łudziłam się, że nie będzie).

Rzućmy okiem na ogłaszane ostatnio żałoby:
24 - 26 stycznia 2008 – po katastrofie lotniczej pod Mirosławcem, spowodowanej błędem pilota.
23 - 25 lipca 2007 – po katastrofie autokaru w Vizille we Francji, której przyczyną było nieprzestrzeganie przepisów przez kierowcę autokaru.
23 - 25 listopada 2006 – po katastrofie górniczej w kopalni Halemba, której winni byli chciwcy nieprzestrzegający przepisów bezpieczeństwa i fałszujący dokumenty.
29 stycznia – 1 lutego 2006 – po katastrofie budowlanej na Śląsku, spowodowanej przez nierzetelnych budowlańców, ograniczających za wszelką cenę koszty budowy.

Zdecydowanie wolałabym, żeby wybrańcy narodu zamiast ogłaszania trzydniowych żałob zrobili w końcu coś, co zapobiegałoby podobnym wypadkom w przyszłości.
Ale to ewidentnie zbyt zuchwałe marzenia...



ps
Biorąc przykład z rządzących, bezczelnie wykorzystam tę tragedię do... autopromocji.
Oto odsyłacz do jednego z moich starszych tekstów. Zachęcam do lektury.

2 komentarze:

  1. Tej, a ja się Tuskowi nie dziwię. Myślisz, że to miło handryczyć się z małym o każde...
    pozdro
    Zua

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram Zua. Nie przepadam wprawdzie za p. Tuskiem, ale w porównaniu z moimi uczuciami do niejakiego prezydenta to między nami panuje miłość od pierwszego wejrzenia. Też sądzę, że nie sposób handryczyć się o wszystko, zwłaszcza z umysłowymi (i nie tylko) kurduplami. Najlepszego, Andrzej.

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku!
Oddaję Ci kawałek mojej podłogi - możesz zatańczyć, ale raczej nie zrywaj parkietu [no chyba, że naprawdę MUSISZ] ;-)
aalaaskaa