Do mojego domu wchodzi się przez ganek.
Na ganku stoi hoja.
Hoja zakwitła.
Ma na razie tylko jeden baldach z kwiatami, ale i tak zaaromatyzowała cały ganek.
I nie przeszkodził jej w tym nawet otwarty non stop lufcik.
Nie zrobiła nic, co wymagałoby od niej jakiegoś szczególnego wysiłku.
Ona tylko jest sobą, a i tak zmieniła cały swój – i nasz – świat (na pachnący).
Lao-tse miał rację. Świat cały czas daje nam lekcje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytelniku!
Oddaję Ci kawałek mojej podłogi - możesz zatańczyć, ale raczej nie zrywaj parkietu [no chyba, że naprawdę MUSISZ] ;-)
aalaaskaa