Brak snu i stres są szkodliwe dla zdrowia, urody i umysłu, wiecie?
Co parę dni mam nawroty kataru, wypadają mi włosy, nie chce mi się żyć, każdy odcinek serialu "True Blood" oglądam po kilka razy, a oprócz niego bawią mnie jedynie książki Jane Austen oraz kupowane pewnego roku po 9,90 PLN romanse (albo raczej komedie romantyczne) polskich autorek, wydane wówczas w serii "Literatura na obcasach" (kiedy je kupowałam też przeżywałam kryzys).
Jestem pewna, że czytałam je wszystkie natychmiast po nabyciu, ale nie pamiętam szczegółów (szczegóły ówczesnego kryzysu pamiętam natomiast doskonale), a "Mężczyzny do towarzystwa" Dominiki Stec nie pamiętałam wcale, dzięki czemu dzisiejszej nieprzespanej nocy miałam ubaw po pachy, gdyż – licząc na oko – średnio co 5 stron płakałam ze śmiechu.
A potem wreszcie zasnęłam.
Moja praca nie jest tego warta.
Nic nie jest tego warte.
Jestem głupia jak sanki ;-)
Co parę dni mam nawroty kataru, wypadają mi włosy, nie chce mi się żyć, każdy odcinek serialu "True Blood" oglądam po kilka razy, a oprócz niego bawią mnie jedynie książki Jane Austen oraz kupowane pewnego roku po 9,90 PLN romanse (albo raczej komedie romantyczne) polskich autorek, wydane wówczas w serii "Literatura na obcasach" (kiedy je kupowałam też przeżywałam kryzys).
Jestem pewna, że czytałam je wszystkie natychmiast po nabyciu, ale nie pamiętam szczegółów (szczegóły ówczesnego kryzysu pamiętam natomiast doskonale), a "Mężczyzny do towarzystwa" Dominiki Stec nie pamiętałam wcale, dzięki czemu dzisiejszej nieprzespanej nocy miałam ubaw po pachy, gdyż – licząc na oko – średnio co 5 stron płakałam ze śmiechu.
A potem wreszcie zasnęłam.
Moja praca nie jest tego warta.
Nic nie jest tego warte.
Jestem głupia jak sanki ;-)
Wiemy...
OdpowiedzUsuńAle co zrobić, kiedy ktoś nas źle zaprogramował :-)
Chociaż muszę przyznać, że akurat z bezsennością nie mam problemów i czasami trudno mi zrozumieć, jak to w ogóle jest możliwe - nie móc spać.
Pozdrawiam i życzę samych przespanych nocy z interesującymi snami :*
Na kryzys są dobre też książki Moniki Szwaji .. właśnie czytam i skończą mi się niedługo w bibliotece, Jane Austen dawno nie czytałam, może odświeżę, Chmielewska "przerobiona".. prawie, kilka najnowszych jeszcze zostało. Pisałaś kiedyś o "Domu nad rozlewiskiem" przeczytałam ją wreszcie jakiś czas temu i mam chęć na kolejną część, cieszę się bardzo, że dopiero później zobaczyłam pierwszy odcinek serialu( kolejnych nie mogłam) - nigdy nie przeczytałabym książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam szczęśliwych, którzy nie wiedzą co to bezsenność, łączę się w bólu z pozostałymi i informuję, że Szwaję też przerabiałam. :-)
OdpowiedzUsuńAle książki Chmielewskiej układam na trochę wyższej półce ;-)
Nie myślałam o półkach tylko o poprawie nastroju, zapomniałam dodać, że lubię też poczytać Aalaaskę z tego tytułu, która bawi i jednocześnie zmusza do myślenia :-)
OdpowiedzUsuńPs. Nie słodzę ;P
Dziękuję.
OdpowiedzUsuńSłodzę sobie sama ;-) - zaliczyłam właśnie Marsa, Snicersa i Kinder Delice - wątpię czy istnieją słodsze słodycze ;-)
Nie wiem tylko jak spojrzę mojej dupie w oczy na wiosnę w sklepowej przymierzalni... ;-)
Nic się nie martw - oczu tam nie znajdziesz ;-D
OdpowiedzUsuń