Kolejna rozmowa o mojej nienawiści do zimy oraz o tym, jak - w dzieciństwie - planowałam emigrację do Australii, bo dowiedziałam się, że są tam takie rejony, gdzie nie pada śnieg... Płynnie przechodząca w rozmowę o tym, jak zrezygnowałam z emigracji, kiedy - podczas riserczu dotyczącego mojej nowej, jakże wymarzonej, ojczyzny - uświadomiłam sobie, że bodaj jedyne zwierzątko, które nie będzie mnie tam chciało zabić, to miś koala...
[Od tamtej pory - zgodnie z prawdą - mogę twierdzić, że w Polsce trzyma mnie głównie arachnofobia...]
aalaaskaa [ze zgrozą]: ...wyobraź sobie, że ukąsi cię taki malutki pajączek i nie żyjesz!
koleżanka aalaaskii [w zamyśleniu]: Ja sobie wyobrażam raczej to, że spotykam takiego wielkiego pająka i on już nic nie musi robić, bo umieram ze strachu...
W ten sposób doszłyśmy do oczywistej oczywistości, że jeśli odpowiednio wyglądasz, to już nic nie musisz robić...
Pewnie dlatego wydałam właśnie pięć ciężko zarobionych stówek na zakupy kosmetyczne i ogarnęła mnie taka jakaś niechęć do ludzkości...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytelniku!
Oddaję Ci kawałek mojej podłogi - możesz zatańczyć, ale raczej nie zrywaj parkietu [no chyba, że naprawdę MUSISZ] ;-)
aalaaskaa