Sitem płynęli, po morzu płynęli,
Sitem płynęli po morzu;
Mimo przyjaciół uwag i rad
W burzliwy, wietrzny, niebezpieczny świat
Sitem płynęli po morzu.
A gdy odbili od brzegu w swym sicie,
Wszyscy krzyknęli: „Wy się potopicie!”
A oni: „Płyniemy na wiatry i burze -
Co nam, że nasze sito nie jest duże,
My sitem płyniemy po morzu!”
Edward Lear
„O żeglarzach Dżamblach”
Prawda, że to piękna recepta na spełnione życie?
Dookoła nas niebezpieczne morze możliwości, a my mamy do wyboru tylko dwie drogi: zostać w miejscu, które znamy albo wyruszyć w podróż w nieznane.
W podróż, na którą nikt nas nie ubezpieczy.
W podróż, której inni się boją i przed którą nas ostrzegają.
W podróż, w której stracimy stabilny grunt pod stopami.
Damy się przestraszyć czy popłyniemy?
ps
Ciąg dalszy wiersza o Dżamblach i jeszcze trochę wierszyków wymyślonych przez Anglików
Co nieco o Panu Learze
Chciałam Ci tylko napisać, że zaglądam tu często. I podnosisz mnie na duchu. zapraszam. zua. "wyrwana chwila. " - bloog.pl
OdpowiedzUsuń..Jakże na czasie Aniołku.. Diabelnie trudno wybrać się w taki rejs.. Już raz popłynęłam teraz, zbieram siły na kolejną podróż w sicie..
OdpowiedzUsuńPopłynę!
OdpowiedzUsuńI co dalej?
Ruszę w nieznane!
ALE CO DALEJ?
Zostawić swoją może nie najlepszą i nie najszczęśliwszą ale jednak stabilizację i zdać się na to, co przyniesie los? Chciałabym...
A jeśli sobie nie poradzę? A jeśli nie odnajdę się w nowej rzeczywistości?
Boję się...
Zostaję w bezpiecznej przystani.
Przynajmniej na razie.
Meg i groover: Wasze komentarze RAZEM są cudowną puentą.
OdpowiedzUsuńDziękuję.